Mój rok w Handelku. Oczami zespołu!
 - Handelek

Mój rok w Handelku

Oczami zespołu!


Handelek jako lokal przy ulicy świętego Filipa właśnie obchodzi swoją rocznicę. Z tej okazji przygotowaliśmy dla Was podsumowanie naszych historii, motywacji i wniosków po 12 miesiącach od otwarcia lokalu!

Od początku naszym założeniem było zaangażowanie zespołu wspólników, z których każdy wkłada unikalną wartość, wiedzę i zaangażowanie – zobacz nasz zespół. Często również – różne perspektywy działania, które są ważnym elementem ostatecznych decyzji. Zobaczcie rok Handelka oczami Karoliny Majewskiej, Bartłomieja Raka, Szymona Lisowskiego, Martyny Tarnawskiej, Ani Grześka Boczar i Katarzyny Młynarczyk.

Poniżej znajdziecie odpowiedzi wspólników na cztery ważne pytania – o motywacje dołączenia do spółki, cennych wnioskach z prowadzenia lokalu, o unikatowe supermoce i wizję przyszłości!

>> Dlaczego dołączyłaś/eś do Handelka? Jaka była Twoja motywacja?

KAROLINA: Połączenie pasji i miłości do jedzenia z wyzwaniem i chęcią spróbowania zupełnie innej branży. Z drugiej strony motywacja była też chęć stworzenia i rozwijania własnej marki zwłaszcza w kontekście wielu lat pracy przy budowaniu marek dla klientów.

BARTEK: Czy więcej firm tym ciekawiej, optymalizacja codziennego życia, lubię jeść!

SZYMON: Chciałem spróbować sił w nowej branży, bardziej „fizycznej” w porównaniu do wcześniejszych obszarów specjalizacji.

MARTYNA: Wyzwanie stworzenia nowej marki i poprowadzenia komunikacji z fanami, którzy tak samo jak my, zwracają uwagę na historię handelków, jakość produktów i okazję do celebrowania momentu śniadania (i nie tylko!). Zresztą… po prostu szukałam śniadaniowni, która spełni moje oczekiwania:

ANIA: Przede wszystkim było to dla mnie wyzwanie. Z jednej strony miałam okazję sprawdzić swoje kompetencje w zupełnie nowej branży. Z drugiej strony uczę się nowych rzeczy, głównie w aspekcie biznesowym. Dodatkową moją motywacją była chęć współpracy z ludźmi już tworzącymi Handelek.

GRZESIEK: Poszukiwałem wyzwań i nowych możliwości inwestycji. Handelek był wyjściem poza zakres dotychczasowych kompetencji, a więc szansą do nauki czegoś nowego.

KASIA: Przełożenie pasji do jedzenia ale też tworzenia na rzeczywistość. Stworzenie miejsca, które nawiązuje do historii i tradycji Krakowa (z mojej perspektywy nadal niewiele mamy takich miejsc!) I zrealizowanie realnego projektu w ramach pracy dyplomowej na bardzo ważnej dla mnie indywidualnej ścieżce rozwoju. I fakt, że wreszcie mogę jeść śniadanie z pewnych i regionalnych składników piętro niżej niż firma w której na co dzień pracuję 🙂

>> Jakie cenne lekcje wyniosłeś/aś z Handelka do tej pory?

KAROLINA: Gastronomia to nie jest łatwa branża jak wielu się wydaje, kluczem do sukcesu jest pełne zaangażowanie i wiara w biznes – jeśli tego nie ma, nie da się zrobić DOBREJ restauracji. Z drugiej strony pełne wdrożenie zaplanowanej strategii jest trudne i bez rewizji jej założeń nawet mega zaangażowanie nie przyniosło by efektów. Ogromnie ważny jest też zespół. Bez niego ani rusz! W gastronomii można zbudować dobry i zaangażowany zespół, jeśli tylko nie zarazisz się pierwszymi porażkami rekrutacji i podejściem ludzi. Ponadto jakość – trudno jest w tej branży utrzymać wysoką jakość produktu i usługi, tylko ciągła praca i inwestycja w dobre produkty na to pozwala, a to baaaardzo czaso- i finanso- chłonne.

BARTEK: Pracowitość zawsze prowadzi do sukcesu.

SZYMON: Gastronomia rządzi się swoimi prawami, ciężko cokolwiek przewidzieć i zaplanować. Ale wytrwałość i konsekwencja w działaniach w połączeniu z rosnącym zaufaniem klientów, to na pewno część przepisu na sukces.

MARTYNA: Najważniejszą lekcją jest to, jak szybkie bywają iteracje (zmiany, poprawy, nowe pomysły) w Handelku. Komunikacja z naszymi gośćmi musi się opierać na bezpośredniości i reagowaniu na to, co na bieżąco dzieje się w lokalu. Dużą refleksją jest też umiejętność zarządzania czasem pomiędzy Handelkiem, a pracą zawodową i życiem prywatnym.

ANIA: Czym więcej osób współpracuje przy projekcie, tym trudniej znaleźć wspólną drogę, ale jak się już ją znajdzie, to jest petarda. Trzeba patrzyć na zadania do wykonania globalnie i obiektywnie, bo często widzimy przede wszystkim zadania z naszej branży, a realizacja tylko części zadań nie jest w stanie zagwarantować nam sukcesu. Współpracując z mądrymi osobami, które się ceni, można się wiele nauczyć i to doświadczenie można także przenosić na inne aspekty życia/inne biznesy. Choć w sumie to wiedziałam, ale teraz tego doświadczam więc się w tym utwierdzam 😉

GRZESIEK: Gastronomia to inny świat – wiele uniwersalnych schematów, prawidłowości i rozwiązań, tu zupełnie się nie sprawdza i trzeba szukać nowych dróg. Zgrany zespół to podstawa. Zgrany nie znaczy jednak jednomyślny, ale uzupełniający się i potrafiący wypracować wspólne rozwiązanie.

KASIA: Praca i tworzenie w branży gastronomicznej nigdy się nie kończy. Codziennie można coś ulepszyć, zmienić. To jedyne właściwe podejście do budowania biznesu. To nieprawda, że pracownika w gastronomii nie należy postrzegać jako kogoś kto może utożsamiać się z miejscem, być lojalnym, kto potrzebuje rozwoju. W Handelku też uważam, że zespół jest jedną z najważniejszych wartości. Dopóki nie poczujemy się jak prawdziwi gospodarze we własnym lokalu (a nie jak goście), nie zauważymy czym jest prawdziwe doświadczenie klienta. Dbałość o szczegóły jest kluczowa.

>> Jaką supermoc wnosisz do Handelka?

KAROLINA: pomysły i umiejętności organizacyjne oraz wsparcie dla zespołu, w wielu sytuacjach przydaje się również pragmatyzm (choć nie zawsze).

BARTEK: Kwestie organizacyjne i inspirację do dalszego rozwoju.

SZYMON: Kwestie operacyjne i marketingowe.

MARTYNA: Graficzny zmysł, zamiłowanie do tworzenia nowych doświadczeń i marketingowe pomysły.

ANIA: Świeżość i inne spojrzenie, patrzenie z perspektywy odbiorców, pomysły które daża do budowania przez Handelek relacji z różnymi podmiotami.

GRZESIEK: Doświadczenie z branży IT oraz analityczne myślenie.

KASIA: Pomysły, które łączą tradycyjne historie kulinariów i Krakowa z regionalnym dobrem (składniki, lokalni dostawcy, odpowiedź na potrzeby dzisiejszego klienta).

>> Dokończ zdanie: Za 5 lat Handelek będzie…

KAROLINA: jedną z najbardziej rozpoznawalnych i lubianych śniadaniowni w Polsce i rodzajem atrakcji turystycznej Krakowa: to będzie miejsce „must have” do zobaczenia i spróbowania! Będzie też silną marką samą w sobie!

BARTEK: Pisałem już o tym w moim podsumowaniu:

SZYMON: Wizytówką Krakowa, a w lekko zmodyfikowanej formie także innych większych miast.

MARTYNA: Tyglem kulinarnym/kulturalnym, które będzie dla gości stałym miejscem na mapie Krakowa, w którym mogą odpocząć, poeksperymentować z nowymi smakami, pozachwycać się dawnym (i obecnym!) Krakowem i po prostu spędzić wyjątkowo czas. Budowanie doświadczeń dla naszych gości jest czymś kluczowym, co myślę, że będzie nam przyświecać przez kolejne lata.

ANIA: Miejscem, które koniecznie trzeba odwiedzić przyjeżdżając do Krakowa i miejscem, z którego można przywieźć gastronomiczną pamiątkę 😉

GRZESIEK: Inspiracją dla innych i przykładem, że rynek można podbić nie tylko podążaniem za trendami, ale także tradycją.

KASIA: Miejscem do którego z różnych miejsc na świecie będą przyjeżdżać klienci na prawdziwą polską (krakoską!) kanapkę! 🙂 Platformą, która daje możliwości i serwuje wartość dla klienta, miasta, innych miejsc gastronomicznych (brak podejścia do nich jako do konkurencji). I wreszcie: jednym z najważniejszych źródeł satysfakcji dla mnie i mojej rodziny 🙂

Dizękujemy! Życzymy sobie dalej takiej współpracy, współtworzenia jak przez pierwszy okres działania Handelka! 🙂